Tips for Life (#1: Wear Sunscreen!): http://www.youtube.com/watch?v=sTJ7AzBIJoI

czwartek, 31 marca 2011

Stolen Generations

Historia każdego kraju zawiera karty, którymi nie należy się chwalić. To jest normalne – ludzie są ludźmi, taka nasza natura że znajdą się osobnicy zdolni do najgorszych potworności.
Ale w Australii... w Australii nie chodziło o zdegenerowane jednostki, tylko o całe społeczeństwo.

Muszę dygresję: Leciał sobie w telewizji bardzo fajny program pt. „Healthy, Wealthy and Wise” – coś w stylu polskiego „Przyjemne z Pożytecznym”. Traktował o majsterkowaniu, stylu życia, oszczędzaniu na zużyciu wody, blah, blah, blah... – był bardzo ciekawy, mówię serio, podobał mi się. Chociaż jednak... Za moich czasów został on, w pewnych bliskich mi mocno kręgach, przemianowany na „Healthy, Wealthy and White”. Domyślić się chyba można dlaczego...

Otóż: gdy się już Białasy dorwały do władzy w Krainie Oz, to zaprowadziły swoje rządy. I to była tzw. White Australia Policy. Dotyczyła ona zarówno emigrantów (żadne „żółtki” czy „czarnuchy” do nas nie) jak i ludności autochtońskiej. 
I zaistniało też coś pod nazwą Stolen Generations.


Jak to podobnie bywało za dawnych dobrych czasów Świętej Inkwizycji i Misjonarstwa (BTW: polecam piękny film „The Mission” – choć o innym zakątku świata, to historia, zdjęcia  i muzyka wręcz porażają), w Australii Białasy ustaliły, że natywni Australijczycy – czyli Aborygeni – to podrasa ludzi, ot takie pitekantropy, bliższe zwierzęciu niż Homo sapiens. No i przecież te głuptaki nie są w stanie wychować swojego potomstwa. Gorzej nawet! – będą je wychowywać w bezbożnych wierzeniach Dreamtime, a nie jedynej właściwej religii! Dlatego świętoszkowate kobietki-społecznice wojujące o poszanowanie rodziny, lub misjonarczykowie wszelcy i urzędnicy państwowi, zrobili jedno co było ich zdaniem możliwe: postanowili uratować tych „pół-ludzi” od ich własnego losu. Ot po prostu: uszczęśliwić ich potomstwo (bo dla nich samych nie ma już ratunku) na siłę. 
I kradli dzieci...

OK, nie kradli – zabierali (niby!!!) w majestacie prawa. Wyrywano dzieci z rodzin Aborygeńskich. Zabierano je do domów dziecka by później dać je w opiekę Białym Australijczykom. Nie zrozumcie mnie źle – w sumie nie było im najgorzej. Bo przecie nie były jakoś niegodziwie traktowane, maltretowane, używane jako popychadła. Nie. OK – tylko część z nich znalazła miłe zastępcze rodziny, ale tak bywa nawet z Białasami. Co jest złe to to, że skradziono im tożsamość - bo nie mogły się identyfikować ani z tymi "nowymi" ani ze "starymi" ludźmi. Złe jest to że były wyrywane na siłę rodzinom. Niektóre jeszcze pamiętały swoje tradycje, a niektóre już nie, ale widziały że przecież są traktowane inaczej, że kolor ich skóry jednak wpływa na zachowanie nowopoznanych osób – w przeciwieństwie do ich białych „braci” i „sióstr”. I tak naprawdę nigdy nie miały szans być równorzędnymi członkami tego nowego społeczeństwa. A do tego: rodziny je pamiętały i one pamiętały rodziny i skąd przyszły. Pamiętały koszmarne sceny z wiosek, gdzie dzieci były wyrywane z rąk matek. Pamiętały ojców bitych do nieprzytomności, bo ośmielili się przeciwstawić Białej Australii. I najgorsze jest to, że to nie działo się wcale w zamierzchłych czasach – ten proceder miał miejsce nawet jeszcze w latach 70-tych (ponad 100 lat ta haniebna akcja trwała)!!! To było kiedy the Beatles i Elvis Presley szaleli na scenach, kiedy musical „Hair” był w teatrach, kiedy ABBA zawładnęła światem... kiedy w Polsce Karin Stanek śpiewała o „Podróży autostopem” oraz „Chłopcu z gitarą”, a Czerwono-Czarni krzyczeli „Nie bądź taki Szybki Bill”... Jęczycie na komunę, na PRL... a kurczę ilu z Was wyrwano w ten sposób dziecko z ramion???!

Ufff, muszę odetchnąć, bo to mocny temat...
Dlaczego o tym piszę? Dlaczego nie sprzedaję zawsze takiego cudownego widoczku Krainy Oz jako Utopii i Shangri-La?
Może dlatego że kocham Australię i jest moim wymarzonym domem, do którego tęsknię, ale mimo to nie jestem ślepa i potrafiłam walczyć ze złem które wyrządza i nie będę udawać, że go nie było/nie ma...
   
Cyprian Kamil Norwid:
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten, co mówić o tym nie pozwala?


Hey, you people
Out there
How come
You ain’t fair
To the people
Of the land
Try my, try my, sunset dreaming
 (…)
Hey, you children
Of the land
Don’t be fooled
By the Balanda ways
It will cause
Sorrow and woe
For our people
And our land

8 komentarzy:

  1. Będą jeszcze dwa posty powiązane – ale nie wiem czy jutro i pojutrze, czy też zbiorę się w sobie dopiero w przyszłym tygodniu…

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż się wierzyć nie chce. Miałem skojarzenie z segregacją rasową w USA, ale tutaj to chyba miała być „integracja”. Dzięki Aga że napisałaś o tym. Zupełnie inaczej postrzegałem Australię – jako kraj wolności, równości i braterstwa...

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak się właśnie niszczy życia ludzkie. I nie tylko bezpośrednich ofiar, czyli „Skradzionych Dzieci”, ale także całych rodzin i społeczności – bo przecież kultura Aborygenów oparta jest na ścisłych więzach plemiennych/społecznościowych. Aż przykro czytać o tym.
    R.

    OdpowiedzUsuń
  4. SKuba: Robespierre zabił 40 tysięcy ludzi w imię tych trzech zasad...
    Aga: Mocne. Aż nie wiem czego się spodziewać po następnych dwóch postach... Pocieszeniem chyba może być to, że proceder trwał, ale się skończył i nigdy nie zostanie powtórzony.

    OdpowiedzUsuń
  5. I jak prawie zawsze pretekstem jest pogaństwo. Dzięki za ten wpis. Może masz jakieś linki do artków na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
  6. To się nazywa regichrześcijaństwo.

    OdpowiedzUsuń
  7. Icy Moon: Artków specyficznych nie znam - pewno w necie można znaleźć. To co piszę, to znam z pierwszej ręki - poznałam dwie kobiety ze "stolen generation".
    Dobre jest to, że część z nich potrafiła sobie znaleźć "niszę" - pracować na rzecz lokalnych społeczności aborygeńskich, jakby na pograniczu świata Białych i Czarnych

    OdpowiedzUsuń
  8. Niewiarygodne że coś takiego jest możliwe w cywilizowanym świecie. Jak widać, nawet taki piękny kraj może mieć obrzydliwą przeszłość – gorzej, prawie teraźniejszość!
    M.

    OdpowiedzUsuń