Zlecenia mi się sypnęły jak jabłuszka z drzewka przy nawałnicy. A ja głupia wzięłam wszystkie. Jak wyżej zapodane jest: smrodku nie ma.
Tłumaczę i kwiczę – parafraza zgodna z powiedzeniem, bo laptop mogę na kolanach w łóżku trzymać, leżąc...;P
8 godzinek gazu oficjalnego w pracy, plus te extra podłapane fuchy... workaholic strikes again!
Się zastanawiam, czy może fajniejsze by było dać upust sexaholism w stanie kontrolowanym (czyli znaleźć sobie chłopa i mu dogadzać codziennie, 3 razy dziennie) i wtedy bym nie potrzebowała innego uzależnienia.
Tyle ode mnie na najbliższe dwa dni.
Znowu, Aga?! Coś czuję, że interwencja będzie potrzebna! ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Jak przyjdę... jak pas zdejmę... przez kolano przełożę... ;P
OdpowiedzUsuńMnie ciekawi to wyliczenie 3 razy. Jaka teza matematyczna do niego doprowadziła? ;P
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam. Skądś musze te pieniążki na manhattan z wisienką brać. ;)
OdpowiedzUsuńDaro: z samego rana, po powrocie z pracy i w nocy przed snem. :)
Darling, pamiętaj - co za dużo to niezdrowo. Mówię o pracy oczywiście! ;)
OdpowiedzUsuńR.
Ależ Darling - a jeszcze w porze lunchu i w środku nocy, no a w weekend to już w ogóle na okrągło. Skoro dogadzać, to bez ograniczeń. ;)
OdpowiedzUsuńDaro: Weź ty mnie nie denerwuj, co? Już i tak mam potworną migrenę z niewyspania i przepracowania, a ty mi jeszcze tutaj frustrację dodajesz! ;)
OdpowiedzUsuńJa się mogę nie ograniczać - gorzej z wydolnością chłopa... ;P
Darling: Istnieje takie coś jak pigułka V. A poza tym, skąd takie złe mniemanie o nas, mężczyznach i naszej wydolności? ;)
OdpowiedzUsuńA z workaholizmem lepiej uważać, bo to błędne koło - im więcej się pracuje, tym więcej się chce zarabiać, więc znowu się więcej pracuje...
M.
M.: Pan Szanowny się tutaj mi reklamuje z wydolnością? ;)
OdpowiedzUsuńA workaholizm trzymam pod kontrolą: I can quit any time - I just don't want to. ;)
Darling, dobrego produktu nie trzeba reklamować... ;)
OdpowiedzUsuńA gadka "I can quit any time" jest stara jak świat i tak samo długo nieprawdziwa. :)
M.
Hmmm, to może jakaś demo version? Pamiętając zasadę, że towar macany należy do macanta. ;)
OdpowiedzUsuńDarling, to jest hardware a nie software ;) W chwili obecnej niedostępne w Polsce. Pojedyncza sztuka może być sprowadzona - ale dopiero za kilka miesięcy. ;)
OdpowiedzUsuńM.
To ja się zapisuję na listę społeczną. ;)
OdpowiedzUsuńA teraz naprawdę over and out.
Aga: „Teraz Polska”! ;)
OdpowiedzUsuńSkuba: Jakiś sprzeciw Strona zgłasza?
OdpowiedzUsuńM.
M.: Żadna Strona. I nie zgłasza, bo to nie na miejscu. Zwyczajnie dbamy o naszą Darling. I zazdrościmy czasami innym.
OdpowiedzUsuńSkuba: OK.
OdpowiedzUsuńM.