Tips for Life (#1: Wear Sunscreen!): http://www.youtube.com/watch?v=sTJ7AzBIJoI

czwartek, 3 marca 2011

Walka Karnawału z Postem

Tematycznie, jako że Tłusty Czwartek dzisiaj. :)


Obraz fantastyczny, pędzla Pietera Bruegla. Lubię na niego patrzeć i dostrzegać coraz to nowe szczegóły...
Oczywiście nieodmiennie kojarzy mi się z „The 158-Pound Marriage” Irvinga – czyli drugą co do ulubienia książką tego autora (bo pierwszą zawsze, po wsze wieki, pozostanie „The Hotel New Hamsphire”).
Po „Pocałunku” Klimta – oraz Operze Wiener Staatsoper i największym diabelskim młynie w Europie ;) –  ten obraz jest jednym z głównych powodów dla których marzę o wycieczce do Wiednia. Może kiedyś...

Smacznych pączusiów Wszystkim życzę! 
:)

27 komentarzy:

  1. A co oni w tym namiocie na drągu robią?

    OdpowiedzUsuń
  2. Icy Moon i inni: możliwe, że byk strzeliłam w odmianie nazwiska, ale już zgłosiłam zapytanie konsultacyjne do Koleżanki-Wyroczni K. i jak tylko będzie odpowiedź, to naprawię - albo będę dumna, że dobrze napisałam! :)
    Ehhh, i w ogóle to bądźcie zawsze łagodni dla moich błędów i wypaczeń. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Icy Moon: mam ochotę odpowiedzieć "riding the rod" ale to chyba nie uchodzi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale aliteracja ładna wyszła;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze karnawałowo! :)

    A jak już tu jesteś, to rzeknij czy "Bruegla" czy "Bruegela"?

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie tylko Pocałunek przecież - zapomniałaś o Kaffee mit Schlagobers. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A do zobaczenia Egona (następcy Klimta) nie zachęciłam koleżanki kawałkiem hufhuf?https://www.youtube.com/watch?v=Ka60G4WR9AA
    Znajoma artystka b a r d z o polecała jego muzeum we Wiedniu. 2:31 - ten obraz mogłabym powiesić w domu.
    Odmiany bym się nie czepiała. Na moje oko poprawna.

    OdpowiedzUsuń
  8. A w tym namiocie to pewnie sekcja zwłok.

    OdpowiedzUsuń
  9. Aga: no a gdzie Twoja „Judyta z głową Holofernesa” i „Uwolnić niedźwiedzie”?! Już się nie liczą?
    R.

    OdpowiedzUsuń
  10. Icy Moon: Schiele pamiętam z tego kawałka :) podoba mi się bardzo. Ale Klimt jakoś tak na mnie działa... Mój ukochany obraz to "Salome" - i pozostanie na zawsze, niezależnie od uwielbienia Salvadora Dali. Plus "Pocałunek" oraz (jak R. dobrze mi przypomniał co wyznawałam) "Judyta".

    R.: masz rację, przepomniałam. :)

    Kuba: ehhh, nie nawiązuj do "Hotel", bo się rozmarzam. Ale fakt, mimo że rzuciłam kawę to na K mit S zawsze bym poszła. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Icy Moon: Co do wspomnianej sekcji, to miałam skojarzenie. Jeden z moich uwielbionych reżyserów to Ken Russell - takie filmy jak "Gothic" o nocy spędzonej u Lorda Byrona przez Mary Shelley, jej brata i LB kochankę (źródło inspiracji do Frankensteina) oraz "Altered States" - o sensory deprivation i co z nas wtedy wychodzi.
    Ale, ad rem: jeden z jego filmów to "The Devils" o idiotyzmie inkwizycji i fanatyzmie religijnym. I jest scena: inkwizytor torturuje/przesłuchuje zakonnicę składającą (fałszywe) zeznania. Rozciągnął ją na stole, ze wszystkimi róźnymi urządzeniami i ona "wyrzuciła" z siebie część treści żołądkowej. Na podsuniętą przez inkwizytora miskę. On grzebie, grzebie w tym (jakby szukał śladów obecności diabła) i mówi: "Jadłaś marchewkę?"
    LOL

    OdpowiedzUsuń
  12. Darling: czy pozwolisz dyżurnej ateistce umieścić link do b a r d z o d o b r e g o wywiadu z Dawkinsem?

    OdpowiedzUsuń
  13. No dawaj! W końcu to Ty się będziesz smażyć w piekle na oleju Kujawskim. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Darling: Ale za to, w jakim towarzystwie !:)

    http://www.youtube.com/user/AllanGregg#p/u/0/qS053GRRlzU

    OdpowiedzUsuń
  15. To ja trochę z innej beczki: niektórzy nie pączkują tylko faworkują. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. DarO: A jednak pączkujemy! 6 and still counting :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Icy Moon: Facet mi śmierdzi fanatyzmem ateistycznym, tak samo jak inni fanatyzmem religijnym.

    P.S. U mnie dopiero 4 pączki, ale zaraz mam business meetings, więc może być więcej (i za friko!)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  18. M.: Naprawdę? "Ateistyczny fanatyzm" to jakiś paradoks.

    OdpowiedzUsuń
  19. M.: Specjalnie dla ciebie, fanatyk w akcji:)
    Oglądaj od 11:32.
    http://richarddawkins.net/videos/547385-richard-dawkins-answers-reddit-questions

    OdpowiedzUsuń
  20. Icy Moon: Dawkins po większości jak najbardziej! Jedyny problem: że wierzący muszą udowodnić istnienie tego w co wierzą. Nie! Wiara jest właśnie tym: przekonaniem o czymś bez podstaw empirycznych. Gdyby się dało udowodnić, to nie byłaby Wiara tylko Wiedza. Ja wyznaję evolutionism a nie creationism, ale to mi nie przeszkadza wierzyć w Siłę Wyższą. Dokładnie tak jak fizycy - i wspomniany Einstein - wiedzą, że jest siła natury/fizyki, której możliwe że nigdy do końca nie zrozumiemy.

    M.: wolę fanatyzm ateistyczny niż religijny - przynajmniej obchodzi się bez ludzkich ofiar. Ale zgadzam się, że propagatorzy czasami potrafią zaleźć za skórę.

    OdpowiedzUsuń
  21. No dobra, ludziska, już nie będem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Spoko, tu jest Hyde Park.
    Ty będziesz duck confit, a inni sobie racuchy na tym piekielnym tłuszczyku usmażą. Ja co najwyżej jedną krewetkę w tempurze zrobię, bo ogólnie jak wiadomo zgodliwość ale nie do 100% końca.

    OdpowiedzUsuń
  23. Raporuję że 12 - ładna, okrągła liczba... ale dzień się jeszcze nie skończył. :)

    Dziewczyny, nie piszczie o piekle, niebie, smażonym, itd. tylko wygrywajcie karnawałowo z postem. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Raportuję* (to pewno cholesterol już mi się daje we znaki)

    OdpowiedzUsuń
  25. LEM: ja odpadam, tylko 11 i ma dosyć. Chylę czoła. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja nie mogę się pochalić żadnym rekordem, ale faworków dużo zjadłam (wolę je - tak jak DarO).
    Podziwiam tych mężczyzn zajadających się pączkami przez cały dzień. :)
    Darling: obraz faktycznie piękny.
    Ano-Nimka

    OdpowiedzUsuń