Tips for Life (#1: Wear Sunscreen!): http://www.youtube.com/watch?v=sTJ7AzBIJoI

niedziela, 9 stycznia 2011

Słowny Onanizm

Mierzi mnie. Jeśli jakoś jeszcze mogę zrozumieć Nudziarza Erotomana – bo on gadając o sexie może mieć wymierne korzyści (podniecenie i przyjemność fizyczną plus zainteresowanie a czasami podziw rozmówcy) – to zupełnie nie rozumiem Bullshit Masters (BM). Jedyne co oni mogą osiągnąć, to stan jak po masturbacji, czyli niby satysfakcja ale lekko gorszego gatunku i czegoś brak. Ohh, tak, wiadomo, BM kochają ton własnego głosu – lub "artystyczną" składankę z napisanych literek – i czerpią z nich przyjemność, ale jest ona porównywalna jedynie do frajdy stereotypowego IT Guy, który zamknięty w swojej kanciapce, siedząc przed monitorkiem komputera, będzie się napawał widokiem gołych lasek w internecie (albo, co gorsza: widokiem Borg Queen). I pity them.

Co mnie jednak najbardziej boli, to to, że BM będąc tak mocni w gębie, okazują się Impotentami gdy trzeba troszkę zadziałać. Gdy trzeba zrobić swój Wkład w jakąś Sprawę. I tutaj nagle wychodzi na jaw, że ten cały Bullshit o tym jacy to nie są „inteligentni”, „myślący”, „nonkorfomistyczni”, „wojujący” itd, itp. to pic na wodę. Bo są dokładnie jak reszta społeczeństwa, które krytykują – wykazują taką samą apatię, marazm lub zwyczajne czyste lenistwo gdy trzeba zrobić swój minimalny Wkład i zareagować na jakąś Sytuację. I BM tak naprawdę nie tylko zapodają Głodne Kawałki dla czystej przyjemności tego robienia, ale w tym momencie okazują się kompletnymi Hipokrytami.

Nie powiem Wam jak rozpoznać BM, bo przybierają różne postaci i formy, podobnie do Fanatyków i Zakażenia Herpes simplex virus – od łagodnych (lubi sobie ten Bullshit zarzucić, ale da się z takim porozmawiać i przez większość czasu mówi do rzeczy, a zachęcony lub przekonany do działania zrobi to nie zapisnkąwszy) do extremalnych (yada yada yada... co to ja nie jestem, taki inteligentny i niemoherowy... i popolemizujmy sobie tutaj na temat taki a owaki, bo ja mam tyle swoich przemyśleń wyhodowanych w moim Wielkim Mózgu, a one nad wyraz trafne i jedynie słuszne są). Nie zrozumcie mnie źle. Trzeba rozróżnić BM od osoby która ma frajdę z „mówienia inaczej” wynikającą z jej „Innej Natury” – ma coś konkretnego do powiedzenia, ale lubi to ubrać w trochę niekonwencjonalne słowa i przy okazji słucha i odpowiada interlokutorowi – albo... lubi gierki słowne (khe, khe). Taka osoba można powiedzieć że ma „Skrzywienie Literackie”, ale zachowała normalne, zdrowe Ludzkie Odruchy. I nie zawaha się przystąpić do Czynu, jeśli sytuacja będzie tego wymagała i jeśli Sprawa jest akurat zgodna z wyznawanymi Poglądami. Po prostu: wprowadza w życie to, o czym mówi. Kim innym są także ludzie uwielbiający dyskutować, czerpiący przyjemność z ostrej wymiany poglądów. To też Mocne Skrzywienie jest, bo np. gdy Mój Kolega K. zorganizował raz Sylwestra w domu, to impreza sprowadziła się do Kółka Dyskusyjnego na tematy polityczne z lepszą wymianą wypowiedzi niż w Brytyjskim Parlamencie (I kid you not)! Natomiast BM będzie gadać, gadać, gadać i jedynie napawać się swoim słowotokiem.

Ale cieszę się z jednego: taki BM ma szansę na li i jedynie Słowny Onanizm, podczas gdy Skrzywiony/a Literacko będzie uprawiać Słowny Sex – który to, nie w tej definicji ale w tym znaczeniu, wspomniany był we wcześniejszych wpisach... :)

5 komentarzy:

  1. Uuuu, ktoś Ci zalazł za skórę, Agucha?
    Dobry tekst, swoją drogą. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy to się liczy, ale miałam kiedyś do czynienia z facetem, który mówił górnolotnie jedno, a robił rzeczywiście zupełnie co innego. I też potem uznałam, że dostarczał przerost formy by nadrobić niedociągłości fizycznej treści. M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, liczy się wszystko co napisane tutaj - dobre czy złe, pochwalne czy krytyczne! :)
    A BM Fiutka olałaś, więc jest git. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga, wyczuwam, że wkurw poszedł na kogoś? :)
    Ale dopowiem tak - idealnie opisałaś mojego byłego szefa - 100% BM. :) Ja nauczyłem się ignorować teksty i nie spodziewać się jakichkolwiek zmian. I po pewnym czasie nawet więcej nie zagadywałem - BM żyją w swoim świecie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chłocy, nie wkurw ani zalezienie za skórę tylko zawiedzenie się. Niestety.

    OdpowiedzUsuń