Co mnie jednak najbardziej boli, to to, że BM będąc tak mocni w gębie, okazują się Impotentami gdy trzeba troszkę zadziałać. Gdy trzeba zrobić swój Wkład w jakąś Sprawę. I tutaj nagle wychodzi na jaw, że ten cały Bullshit o tym jacy to nie są „inteligentni”, „myślący”, „nonkorfomistyczni”, „wojujący” itd, itp. to pic na wodę. Bo są dokładnie jak reszta społeczeństwa, które krytykują – wykazują taką samą apatię, marazm lub zwyczajne czyste lenistwo gdy trzeba zrobić swój minimalny Wkład i zareagować na jakąś Sytuację. I BM tak naprawdę nie tylko zapodają Głodne Kawałki dla czystej przyjemności tego robienia, ale w tym momencie okazują się kompletnymi Hipokrytami.
Nie powiem Wam jak rozpoznać BM, bo przybierają różne postaci i formy, podobnie do Fanatyków i Zakażenia Herpes simplex virus – od łagodnych (lubi sobie ten Bullshit zarzucić, ale da się z takim porozmawiać i przez większość czasu mówi do rzeczy, a zachęcony lub przekonany do działania zrobi to nie zapisnkąwszy) do extremalnych (yada yada yada... co to ja nie jestem, taki inteligentny i niemoherowy... i popolemizujmy sobie tutaj na temat taki a owaki, bo ja mam tyle swoich przemyśleń wyhodowanych w moim Wielkim Mózgu, a one nad wyraz trafne i jedynie słuszne są). Nie zrozumcie mnie źle. Trzeba rozróżnić BM od osoby która ma frajdę z „mówienia inaczej” wynikającą z jej „Innej Natury” – ma coś konkretnego do powiedzenia, ale lubi to ubrać w trochę niekonwencjonalne słowa i przy okazji słucha i odpowiada interlokutorowi – albo... lubi gierki słowne (khe, khe). Taka osoba można powiedzieć że ma „Skrzywienie Literackie”, ale zachowała normalne, zdrowe Ludzkie Odruchy. I nie zawaha się przystąpić do Czynu, jeśli sytuacja będzie tego wymagała i jeśli Sprawa jest akurat zgodna z wyznawanymi Poglądami. Po prostu: wprowadza w życie to, o czym mówi. Kim innym są także ludzie uwielbiający dyskutować, czerpiący przyjemność z ostrej wymiany poglądów. To też Mocne Skrzywienie jest, bo np. gdy Mój Kolega K. zorganizował raz Sylwestra w domu, to impreza sprowadziła się do Kółka Dyskusyjnego na tematy polityczne z lepszą wymianą wypowiedzi niż w Brytyjskim Parlamencie (I kid you not)! Natomiast BM będzie gadać, gadać, gadać i jedynie napawać się swoim słowotokiem.
Uuuu, ktoś Ci zalazł za skórę, Agucha?
OdpowiedzUsuńDobry tekst, swoją drogą. :)
Nie wiem czy to się liczy, ale miałam kiedyś do czynienia z facetem, który mówił górnolotnie jedno, a robił rzeczywiście zupełnie co innego. I też potem uznałam, że dostarczał przerost formy by nadrobić niedociągłości fizycznej treści. M.
OdpowiedzUsuńKochana, liczy się wszystko co napisane tutaj - dobre czy złe, pochwalne czy krytyczne! :)
OdpowiedzUsuńA BM Fiutka olałaś, więc jest git. :)
Aga, wyczuwam, że wkurw poszedł na kogoś? :)
OdpowiedzUsuńAle dopowiem tak - idealnie opisałaś mojego byłego szefa - 100% BM. :) Ja nauczyłem się ignorować teksty i nie spodziewać się jakichkolwiek zmian. I po pewnym czasie nawet więcej nie zagadywałem - BM żyją w swoim świecie.
Chłocy, nie wkurw ani zalezienie za skórę tylko zawiedzenie się. Niestety.
OdpowiedzUsuń