Tips for Life (#1: Wear Sunscreen!): http://www.youtube.com/watch?v=sTJ7AzBIJoI

wtorek, 11 stycznia 2011

Dress Code

Zacznę od dygresji  (wariacji na temat). Osobiście uważam, że gays to są najlepiej ubierający się mężczyźni. Oni mają ten jakiś uwarunkowany genetycznie fashion sense. Serio. Gdy widzę lub poznaję faceta, który jest absolutnie idealnie ubrany, to od razu się zastanawiam czy jest gay. ;) Ohhh, nie chodzi mi oczywiście o nałożenie markowych ciuchów od Pana Armaniego. Nie. Chodzi mi o Swój Własny Styl, który jest w dobrym guście (dresy odpadają!). I wiem też, że nie tylko gay guys go mają. Taki CHW (uwaga! będzie komplement! więc wybaczone chyba zostanie wspomnienie go) miał świetne wyczucie, miał właśnie ten swój samodzielnie wyrobiony styl, który potrafił sprzedać. Nie zrozumcie mnie źle – nie chodzi mi o grzeczny garniturek albo chinos i ładną koszulę. Facet może założyć pumpy i kraciastą marynareczkę, ale jeśli połączy to z cool shades i odlotowymi Converse sneakers, to mnie ma! (BTW: to całe attire, które miał Samuel L. Jackson w filmie The 51st State, bierze mnie nieziemsko).

No ale piszę o tym, bo wciąż mnie rozśmieszają komentarze koleżanek i kolegów z pracy „ooo, masz buty, jeszcze nigdy cię tak nie widziałem/łam”. Dla niezorientowanych tłumaczę: w pracy pierwsze co robię po przyjściu do biura to zdjęcie butów. I potem już bosiczkiem (lub rajstopką/skarpetką) wydeptuję szlaki do kuchni i innych działów. Ba! Przeze mnie (lub „dzięki mnie”) w naszej procedurze ISO znalazł się zapis: „w kontaktach z klientami pracownik zawsze musi mieć na sobie buty”. LOL!

Ad rem: dress code jest może fajny i rozumiem że w niektórych zawodach (prawnik na ten przykład) należy go zachować. Ale poza tym, to co kogo obchodzi jak się ubieram??? Czy dlatego że założę mikroskopijną mini i będę miała dekolt do pasa to moje kalifikacje będą gorsze? Czy minimalizm ciuchowy ma się niby przekładać na minimalizm umysłowy? To bzdura na zasadzie sądzenia książki po okładce. Uważam się za osobę inteligentną i mądrą (w miarę, w niektórych sprawach, bo chyba życiowe mi słabo wychodzą), ale ubieram się podobno zupełnie nieodpowiednio. Tak twierdził Jeden-Wiecie-Kto i tak twierdzi Moja Mamusia. Faktycznie, nie noszę żakiecików i spódniczek za kolana. Nie zapinam bluzeczek pod szyjkę. Wręcz przeciwnie, lubię się czuć swobodna i nieskrępowana i dlatego luźny powiewny ciuszek (podobno odkrywający wszystko) albo taki przylegający do ciała jak druga skóra, wręcz niewyczuwalny, jest my choice. No i co z tego, że niektórym to się wyda wyzywające albo „nieskromne” (hehe, moje NIE-ulubione słowo od Mamusi). Mój dress code nie zmienia faktu że mam doktorat, że opublikowałam artykuły naukowe i rozdział książki, że w dalszym ciągu publikuję i moja opinia jako experta się liczy.

Więc, Kochani, wiem że to co napiszę jest cliché, ale nie patrzcie na to co na zewnątrz, tylko to co wewnątrz! :)

9 komentarzy:

  1. Hehe, no comment, bo widziałem. :) Ale popieram!

    OdpowiedzUsuń
  2. No dobrze, rozumiem co piszesz. Ale prawda jest taka, że postrzeganie bardzo się liczy. Piszesz o zakładniu butów, ale jeśli wyjdziesz do klienta z "dekoltem do pasa" to co on pomyśli?

    OdpowiedzUsuń
  3. Primo: nie jest "do pasa" tylko no... taki zwyczajnie większy.
    Secundo: a co mnie obchodzi co pomyśli? Na wstępie niech se myśli co chce. Ale gdy zaczynamy rozmawiać, to się liczą tylko kwalifikacje i co mam do powiedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. To fajnie, Ciebie nie obchodzi, ale innych tak. Oceniamy ludzi przez pryzmat wyglądu - jak się starają o ubiór etc. I możesz być indywidualistką w tej kwestii, ale będziesz oceniana standardowo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Drogi/a Anonimie/ko! Wiem, że ludzie oceniają po wyglądzie, ale to właśnie mi się nie podoba i o tym napisałam (oględnie, być może). Masz rację w tym co piszesz - jak się ocenia ludzi - a ja wypowiadam się o tym, że nie powinno tak być. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No OK. Mam nadzieję (dla Ciebie), że jednak u klientów inaczej jest postrzeganie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też mam taką nadzieję.
    Dzięks za input!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  8. I tak mnie nie przekonałaś. :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie potrzebuję - każdy ma swoje zdanie i to jest fajne. Ja tylko zarzucam temat opisując swoje poglądy.

    OdpowiedzUsuń