1) Słyszy się sąsiadów z góry i z boku, gdy uprawiają sex – a ja akurat mogę jedynie zabawić się z Mr Pink na baterie;
2) Spadające ciśnienie wody gdy kilka osób w pionie bierze poranny prysznic o tej samej porze – co raz daje kubeł zimnej wody na głowę, a drugim razem – wrzątek grożący poparzeniem 1. stopnia;
3) Zapachy gotowania – jeszcze OK gdy jest to jajeczniczka na boczusiu, ale taki kalafior, bigos albo flaki generują mniej przyjemne doznania olfaktoryczne;
4) Krytyczne spojrzenie sąsiadki, gdy wyrzucam dwa wory pustych flaszek i puszek po imprezie;
5) Krytyczne spojrzenie sąsiadki po imprezie;
6) Ujadający piesek o 3. w nocy;
7) Wyjące dziecko o 3. w nocy;
8) Społecznicy i Siłaczki z piętra udzielający się ochoczo we Wspólnocie Mieszkaniowej i stukający co i raz do drzwi z nową petycją w ramach uszczęśliwienia na siłę;
9) Sąsiad, któremu załącza się poranna konwersacja w windzie, podczas gdy ja pragnę li i jedynie niczym niezmąconej ciszy – nawet jeśli nie mam kaca;
10) Ryzyko mandatu za obrazę moralności publicznej przy opalaniu się nago na niezabudowanym balkonie.
Hehe, to chodź się u mnie na balkonie tak opalać.
OdpowiedzUsuńKolejka! ;P Ja mam działeczkę...
OdpowiedzUsuńHmmm, to może ja przetarg zrobię? ;)
OdpowiedzUsuń