Tips for Life (#1: Wear Sunscreen!): http://www.youtube.com/watch?v=sTJ7AzBIJoI

środa, 9 lutego 2011

Odpowiedzi

1) Dzisiaj kolejna osoba zapytała czy nie myślałam o publikacji (napisaniu książki). Odpowiedź jest: Tak. :) Marzenie z dziecięctwa – czyli szkoły podstawowej. Ale serio mówiąc, to planuję publikację, tylko jeszcze troszkę czasu potrzebuję – niech rok minie w życiu A Woman Scorned. :)

2) Nie, nie szukam męża – nie na siłę. Dzięki za oferty, ale nie chcę być „poznawana” z „fajnymi facetami”. :) Sama sobie znajdę – albo On mnie znajdzie. Na zasadzie – się trafi przypadkiem. Serendipity. :) I niekoniecznie mąż, tylko ogólnie partner życiowy – bo to bardziej znaczące słowo (jeśli On jednak nie będzie chciał mnie zobaczyć w białej sukni, to się pogodzę z tym).

3) Nie, nie myślę wciąż o CHW. To że piszę o nim, to dlatego że czasami mam skojarzenia – ale to tak samo jak nawiązuję do czegoś z przedszkola albo z czasów życia w Krainie Oz. Wyrzuciłam go z myśli i szczerze mówiąc – z czego bardzo się cieszę – normalnie w ciągu dnia/tygodnia w ogóle nawet raz nie pomyślę. Jedyna bolączka to kontakt z jego strony lub wredna złośliwość, którą mi robi gdy ma ku temu okazję, jak ostatnio. Ale prawda jest taka, że był ważną częścią mojego życia, więc zawsze gdzieś w pamięci będzie.

4) Tak, zaczęło się od Suki. Nie, nie tylko on jest winien ogólnie z tym co dalej – ja też, bo mogłam być bardziej wyrozumiała i lepiej się dostosować, bardziej ugiąć. Dlatego tak, czuję, że to wszystko to jakoś moja wina, bo to ja jestem Rzucona a nie Rzucająca.

5) Nie, nie udaję niczego. Nie odgrywam Twardzielki. Po prostu nie jestem jedna zwyczajna – w sensie ani Sentymentalna Pensjonariuszka ani Wredna Zołza (którą to chyba chciałabym być). Poplątanie z pomieszaniem. Gram twardą, bo to mnie chroni, również przed samą sobą, przed smutkiem samotności. Ale wywnętrzam się też gdy tego potrzebuję, jak jakaś Wrażliwa Delikatna Panienka. Cóż. Ja sama nie dojdę za sobą, więc Wy też nie próbujcie.

Ale wyszło: Nocne Polki Pisanie. :)

12 komentarzy:

  1. Nic nie wiedziałem o książce! To ja już proszę o jeden egzemplarz z autografem! :)
    R.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też chcę kopię z podpisem i/lub dedykacją!
    A co do ustawiania z "fajnymi facetami" masz rację - randki w ciemno z polecenia osoby to jedna z gorszych opcji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy CHW czyta blog?;) AWZ

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie. Przynajmniej z tego co wiem. Ani on ani jego/wspólni znajomi, którzy mogliby mu donieść nie wiedzą o tym - nie informowałam, nie ogłaszałam się im ani nic.
    Poza tym, przypuszczam że gdyby on lub oni to czytali, to już by wcześniej były odpowiednie komentarze wskazujące na to. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No niestety czytają, kiedyś na facebook'u wrzuciłaś info z linkiem do bloga i to pierwszy komentarz jaki ktoś ze znajomych daje, choć wielokrotnie chciał(a)coś napisać, i pamiętaj, że skoro On tego nie czyta, to nie może się bronić, a wiele rzeczy spośród tych, które piszesz nie są 100% prawdą jak wszyscy tu sądzą.....

    OdpowiedzUsuń
  6. No wrzuciłam na FB, ale jego wywaliłam z "friends" i zrobiłam ustawienia, że tylko moi widzą mój profil. Więc myślałam, że jestem kryta. Te osoby z FB, które mam na liście nie sądzę aby mu radośnie doniosły.
    Oczywiście że nie może się bronić, ale mnie jego obrona nie interesuje. Ten blog to nie terapia par i nie miejsce na jego opinie i zdanie, tylko moja przestrzeń do wyrażania moich opinii. A 100% prawdy nikt nie zna - nawet my sami, bo spojrzenie subiektywne niestety wypacza rzeczywistość. Ja też nie wiem co on opowiada o mnie znajomym i jak mnie może szkalować... i to na pewno też nie jest 100% prawda.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nikt mu nie doniósł i raczej nie doniesie, ale wiedz, że są osoby, które to czytają i to są jego znajomi, w tym ja...a On czy chcesz w to wierzyć, czy nie, nic o Tobie nie mówi, nie ma po prostu takiej potrzeby... a nazywanie suką tej, która w jakiś sposób zamotała w waszym życiu też nie jest w porządku... i wiem, że to jest po prostu Twój blog i jego obrona Cię nie interesuje, ale jest to tak czy siak na mój gust trochę nie fair...

    OdpowiedzUsuń
  8. No cóż, jedyna moja sugestia to czytanie wyrywkowo - tylko tych postów, w których nie pojawia się skrót CHW ani słowo Suka.
    Dziękuję za komentarze i kończę temat, bo nie ma go sensu ciągnąć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ad 5) No faktycznie, jak się czyta tego bloga to czasami schizofrenia łapie - albo Wojownicza albo Smutna. Ale dzięki temu każdy dzień przynosi super niespodziankę - co nas tym razem powali na kolana! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie tam się podoba gdy leci wkurw albo silna opinia - można się delektować doborem słów i ciętym językiem.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej, pytałam tak żartem, a tu takie zamieszanie. Przymusu czytania bloga nie ma. Zresztą, większość czytających CHW nie zna i nie jest zainteresowana poznaniem jego personaliów. A może CHW to po części źródło inspiracji, a po części kreacja literacka? A wiecie, jak to podobno jest z autobiografiami znanych pisarzy? Nie mogłam w to uwierzyć, ale dużo w nich autokreacji. Ludzka pamięć jest zawodna. Pamiętamy np., że coś było dla nas wspaniałym przeżyciem, tymczasem nasz partner przypomina sobie, że właśnie okropnie się wtedy nudziliśmy;)
    AWZ

    OdpowiedzUsuń
  12. Na tym polega subiektywizm wszystkiego. Pamiętamy fakty przez pryzmat naszych odczuć - więc właściwie nasze doznania, a nie realia sytuacji. Ale w końcu otaczającą nas rzeczywstość też odbieramy zmysłami i jest ona tym co sobie wykreujemy w mózgu z dotyku, smaku, zapachu. Ja piszę o CHW to co jest dla mnie faktami i co jeszcze do tej pory czuję, gdy temat wróci. Ale nie jest to 100% prawdziwe, bo taka obiektywność jest niemożliwa. :)
    A teraz mówię serio - koniec temata. Na jutro zaplanowałam post o religii, jak mi wena i czas przyjdą na jego napisanie. :)

    OdpowiedzUsuń