Tips for Life (#1: Wear Sunscreen!): http://www.youtube.com/watch?v=sTJ7AzBIJoI

piątek, 18 lutego 2011

Baby Names (and Mistakes)

Ja rozumiem, że dla każdego Rodzica imię Jego/Jej dziecka będzie najcudowniejsze. Rozumiem też, że Kobieta w ciąży jest tak nabuzowana hormonami i zakręcona przez wszystkie zmiany w Jej ciele zachodzące, że nie potrafi myśleć logicznie – ale od tego jest Chłop żeby być głosem zdrowego rozsądku. Mimo to, ludzie mają jakąś manię nazywać swoje dzieci najprzeróżniejszymi udziwnionymi imionami. Oczywiście nie mówię tutaj o celebrities, bo im to ogólnie woda sodowa uderzyła do głowy, więc potrafią zajrzeć rano do lodówki i postanowić nazwać swoją córeczkę Jabłko (Apple). W Polsce też nie brakuje takich „cudownych” pomysłów – słyszałam np. o parze, która chciała dać chłopcu na imię Kermit... no comment.

Dla mnie osobiście imię to imię – niejako „etykieta” człowieka. Więc nie powinno być nazwą państwa, miasta, góry, rzeki, rośliny czy zwierzęcia (haha, prawie wszystkie kategorie z gry w inteligencję). Jest tak wiele dobrych imion „ludzkich”, że naprawdę nie trzeba niczego udziwniać. Często się słyszy Rodziców mówiących, że chcą „oryginalne” imię dla dziecka. Dlaczego??? Po co??? Czy to jakiś kompleks niższości lub frustracja z niespełnionych marzeń i usiłowanie podbudowania się poprzez Dziecko? Co jest takiego złego w Ani, Piotrku, Adamie, Tomaszu, Karolinie? Naprawdę nie rozumiem.

Na marginesie dodam, że bardzo nie lubię swojego imienia. Takie spokojne, grzeczne i jakieś... dziecinne. Nie ma „dorosłej” formy, jak np. „Asia” vs. „Joanna” (dlatego też każdy kto mnie zna, wie jak się do mnie zwracać). Podoba mi się moje drugie imię – już zupełnie lepiej do mnie pasujące. Za to najbardziej oczywiście lubię trzecie, które sama sobie wybrałam (choć były problemy przy bierzmowaniu, bo podobno takiej Świętej nie było, więc foch biskupa poszedł).

A teraz trzy przykłady nieodpowiednich i/lub śmiesznych imion:
1) Olimpiada – no OK, to był żart. Pewnemu Osobnikowi wyrwało się „na mat-fizie puknąłem olimpiadę” i automatycznie skojarzenie jedno tylko mogło się ukluć, oczywiście. ;P Ale wcale bym się nie zdziwiła gdyby ktoś, kiedyś, tak córę nazwał.
2) Tradycja – z filmu rzecz jasna, ale jest na tę samą modłę co angielskie Hope (Nadzieja) lub Joy (Radość). Ciekawe czemu nikt nie daje takich imion jak Fury (Furia) lub Revenge (Zemsta). A może daje...?
3) Dick – no wiem, wiem, że to skrót od Richard, no ale jak można narazić syna na te wszystkie żarty w szkole – a może i później też (sobie wyobrażam zebranie Zarządu i Prezesa krzyczącego na dyrektorka „you are truly a Dickhead”).

Na zakończenie stwierdzę, że rekordzistą jest chyba Jamie Oliver – skądinąd wydawałoby się normalny człowiek, którego programy kulinarne lubiłam oglądać gdy jeszcze TV nie służył mi jako akumulator kurzu. Get this:
córka: Poppy Honey Rosie (Mak Miód Róża)
córka: Daisy Boo Pamela (Stokrotka Czyjaś Panna Pamela)
córka: Petal Blossom Rainbow (Płatek Kwiatowy Pączek Kwiatowy Tęcza)
syn: Buddy Bear Maurice (Kumpel Niedźwiedź Maurycy)
LOL

17 komentarzy:

  1. Kiedyś nadawało się imiona albo po „ulubionych” członkach rodziny (prababcia, dziadek), albo ze względu na ich znaczenie: np. Agnieszka – czysta, idealna ;), Jakub – niech go Bóg strzeże, trzymający za piętę [Ezawa], drozd skalny (haha). Teraz faktycznie jest pęd za oryginalnością, lub za starodawnymi (wręcz starożytnymi) imionami – znowu ze względu na przypisane im znaczenie. Niekoniecznie jest to złe, choć jak można rozpoznać znaczeniowo które imię będzie pasowało do dziecka jeszcze przed jego urodzeniem??? Mi się podobają „zwyczajne”: Anna, Julia, Agnieszka, Marta, Piotr, Andrzej, Jan, Łukasz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się krzywię, jak ktoś daje dziecku imię po ukochanym wodzu (np. Roman - po Dmowskim, Jan Paweł - po Karolu Wojtyle). Pachnie mi to Early Childhood Indoctrination. AWZ

    OdpowiedzUsuń
  3. AWZ: pełna zgoda. Plus jeszcze rodzice nazywający swoje dzieci po ulubionych postaciach z filmów: wyobraźcie sobie np. takich Leoncio Kowalski albo Isaura Kowalska, że nie wspomnę Neo Kowalski lub Morfeusz Kowalski. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam imię podobno po Kolumbie albo po Świętym od wspomagania pielgrzymów (oraz od kierowców) – wersje rodzicielskie rozbieżne, nie wiem którą wolę. Nie przeszkadza mi to, że „po kimś” zostałem nazwany, bo nie zastanawiam się nad tym na co dzień, ani nie było jakiegoś ciśnienia od rodziców by się wzorować na danej postaci. To wszystko chyba kwestia zdrowego rozsądku.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  5. AWZ: to przy Karolu trudno by było powiedzieć - czy od Wojtyły czy od Marksa. ;)

    Ja zostałam nazwana tak a nie inaczej z powodu staaaarej piosenki "Czy tutaj mieszka Panna Agnieszka" (nie mylić z inną pt. "Agnieszka już tutaj nie mieszka") plus znaczeniowej naleciałości (czysta, niewinna, dziewicza święta).

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się podoba imię Agnieszka. :)
    Swoją drogą, tak jak SKuba napisał, chyba ostatnio jest powrót do staropolskich imion: Lubomir, Mścisław, Ziemowit... Hehe, czekam na poznanie jakiegoś Swarożyca.
    A Jamie Oliver faktycznie przesadził!

    OdpowiedzUsuń
  7. Darling: Jak dla mnie ani jedno, ani drugie. Po Karolu Mayu już jest do przyjęcia. AWZ

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja czekam na Zoriana:) AWZ

    OdpowiedzUsuń
  9. AWZ: miałam skojarzenie po Mayu (Winnetou - Tecumseh - LJ Okoń... ojjj, zaczytywałam się książkami o Indianach lub innymi przygodowymi jak o Tomku na Wojennej Ścieżce albo Tomku w Krainie Kangurów). A jak się podoba imię Longin? Hehe, swoją drogą, moja "ciocia" - krewna od strony Babci - nazwała swojego charta właśnie Longin! LOL
    To już inna kwestia: nadawać imiona "ludzkie" zwierzętom.

    OdpowiedzUsuń
  10. K.: dokładnie: zdrowy rozsądek (a Twoje imię nie jest złe, lepsze niż Hernan lub inne kojarzące się z wybijaniem natywnej ludności, albo jakiegoś świętego ciężko męczonego).

    AWZ: rozumiem niechęć do nazywania po wodzach lub innych znanych postaciach, ale co zrobić gdy na przykład mnie się podoba imię Mieszko - zwyczajnie, bez żadnych aspiracji by potencjalny syn był zdolnym przywódcą/politykiem (wodzem narodu) i do tego propagował przyjęcie chrztu? :)

    D.: imię Agnieszka jest bardzo ładne. Zawsze tak twierdziłem i nigdy nie zrozumiem niechęci. :)

    R.

    OdpowiedzUsuń
  11. A jaki związek ma dziś Mieszko z ideologią i polityką? Negligible. Już większym manifestem byłoby nazwać dziecko Masłow. Znacie tę postać?AWZ

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli to jakiś nowomodny polityk, to ja się wykażę negligible IQ, bo powiem, że nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  13. polecam listę najrzadziej nadawane imiona dzieciom w Polsce w 2010 roku: http://www.edziecko.pl/rodzice/1,102740,9006428,Elvis_i_Chanel___najrzadziej_nadawane_imiona_dzieciom.html?as=1&startsz=x
    Ciekawe czy w 2011 do tego grona dołączy jakiś Megatron
    http://www.facebook.com/pages/MY-SISTER-SAID-IF-I-GET-ONE-MILLION-FANS-SHE-WILL-NAME-HER-BABY-MEGATRON/333067975442 i polska kopia http://www.facebook.com/100000HIT ;))
    @.

    OdpowiedzUsuń
  14. Aurora mi się podoba. I Gaja.
    Ale "Sajmon" mnie rozbroił. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. SORKI, Masław, nie Masłow;(zm. 1047)

    OdpowiedzUsuń
  16. Darling: To nie kwestia inteligencji, w żadnej mierze. To kwestia tego, że od ponad tysiąca lat słyszymy narrację zwycięzców, która milczy o Masławie. Tu znalazłam jakieś opracowanie książki Janion http://www.przegladprawoslawny.pl/articles.php?id_n=1417&id=8 Zdecydowanie polecam jednak lekturę samych esejów. Niesamowite przeżycie:)AWZ (pstryczki od teraz;))

    OdpowiedzUsuń
  17. AWuZetka: Luknę. :)
    Have fun i do miłego zobaczenia/przeczytania. :)

    OdpowiedzUsuń