Tips for Life (#1: Wear Sunscreen!): http://www.youtube.com/watch?v=sTJ7AzBIJoI

piątek, 15 października 2010

Pani Kotka była chora...

Marzy mi się słoneczna Australia. Marzy mi się gorący Singapur. Marzy mi się... gdzieś gdzie powietrze już o siódmej rano niesie ze sobą zapowiedź upalnego dnia. Zwyczajnie marzy mi się miejsce, gdzie nie będę marzła i gdzie jesienna wilgoć nie będzie przenikać mnie do szpiku kości. Pewna Szczególna Osoba wyjeżdża jutro na tydzień do Dubaju: Emiraty Arabskie, słońce, pustynia, ciepła woda w Zatoce Perskiej... ehhh. Zzieleniałam oczywiście z zazdrości, z osiągniętym odcieniem intensywniejszym niż podczas jakiejkolwiek podróży drogą wodną (mam chorobę lokomocyjną umożliwiającą bez mała poruszanie się za pomocą odrzutu przedniego). A wszystko dlatego że Grypa Przebrzydła mnie dopadła. Choć objawy prawie malaryczne: zimno i gorąco na przemian, gorączka, dreszcze, no i łupie mnie w kościach/stawach jak jakąś starą babcię. Lada chwila zacznę pogodę przepowiadać lepiej od Wicherka! Strasznie nie lubię chorować – a z drugiej strony, kto lubi? – bo, primo: nie jestem zbyt wytrzymała na przykrości cielesne, więc wszelkie bolączki odczuwam chyba mocniej niż inni; secundo: ogólnie cechuje mnie brak cierpliwości, a podczas choroby szczególnie jest to wzmożone, podczas gdy okazje do zniecierpliwienia jawią się jak borowiki po deszczowym wrześniu; tertio: kondycja fizyczna wpływa zdecydowanie na psychiczną, więc zwyczajnie robię się jeszcze bardziej zołzowata (tak, tak, jest to możliwe, proszę tutaj bez śmieszków pod nosem); quatro: nie lubię nie móc zrobić czegoś sama, a przy choróbsku wiadomo że z samodzielnością czasami krucho – chociaż... z drugiej strony, obsługiwanie Jaśnie Wielmożnej Pani może być fajne, nieprawdaż, Janie? No nic, choruję sobie dalej i będę dawać znać czy nie potrzeba mi donieść czegoś ze sklepiku. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz