BTW: świrus mnie jakiś dopadł i zatoki zastrajkowały, czuję się jak przejechana walcem drogowym (angielskim, nie wiedeńskim, haha). Mam nadzieję, że to nie efekt Złych Wyziewów z Wiecie-Czego-42-Calowego.
Zaczynam ten blog za poduszczeniem Pewnych Osób. Skoro gadanie oczyszcza duszę, to może gdy sobie czasami popłaczę w rękaw Pana Komputera albo wyrzucę z siebie złość postem rojącym się od..., osiągnę jakieś katharsis. Tytuł bloga dla osób znających język lengłydź powinien nasunąć skojarzenie: „hell hath no fury like a woman scorned” – a w języku Lachów: „nie zna piekło straszliwszej furii nad wściekłość zawiedzionej kobiety”. Coby nie było: uprzedziłam na samym początku znajomości!
czwartek, 14 października 2010
Just Say No to TV
Wczoraj po raz pierwszy od dłuższego czasu (patrz post „Spokój i Cisza”) oglądałam Newsy na TV. Dokładnie rzecz biorąc Wydarzenia na Polsacie. I żałuję. Zaczęło się fajnie o górnikach z Chile, ale przeszło na złą Prezydenturę Pana K. a potem... potem na ten potworny wypadek w Nowym Mieście nad Pilicą. I nie tylko był to reportaż o ofiarach i wspólnym pogrzebie, ale dodatkowo jeszcze (yeah, Triple Whammy!) o znieczulicy tych mijających miejsce zderzenia i o biedzie ludzi, którzy byli zmuszeni tak jechać po jakikolwiek zarobek. W tym momencie wyłączyłam Toksyczny Ekran i puściłam sobie muzykę z twojejtuby – a dzięki Cudownemu Prezentowi (merci beaucoup jeszcze raz, R.) mogę jej teraz słuchać jak należy, czyli wprawiając w wibracje podłogę, ściany i możliwe że cały budynek. No naprawdę nie mogę zdzierżyć tych wszystkich dołujących doniesień. Sorry. Wolę już żyć w błogiej nieświadomości. Ehhh. Marzy mi się Bezludna Wyspa albo chociaż jakaś Zagubiona Dżungla w Afryce. Hmmm, myślicie, że przyjęliby mnie na Misjonarkę? – tylko że z zachowaniem „czystości” może być pewien problem...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Siem kuruj, Bonita. Besos! :)
OdpowiedzUsuńto jak Kaszpirowski, tylko w złą stronę ;) trzymaj się ciepło i tłucz świrusa :)
OdpowiedzUsuń