Tips for Life (#1: Wear Sunscreen!): http://www.youtube.com/watch?v=sTJ7AzBIJoI

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Brutti ma Buoni

Jak wiadomo, droga do serca mężczyzny prowadzi przez żołądek, tak samo jak do Dubrownika przez Ston. No a do tego jeszcze ustalone wcześniej zostało, że jedzenie jest jednym z trzech priorytetów płci brzydkiej i głodnej. (Dygresja: wymyśliłam właśnie połączenie całej Świętej Trójcy Samczej: spanie za biurkiem w pracy przeżuwając porządny kawał steka, haha.) Popełniłam więc coś strasznego: 
się wzięłam i upiekłam ciastka. Serio. No jak jakaś Hausfrau – nawet fartuszek założony miałam! Efekt poniżej. Pikne nie som, ale na rozkładówkę Playboya ich przecież nie pcham, a konsumować je można i z zamkniętymi oczami najlepiej lubieżnie co wieczór.
   

Experyment to był, wymysłu własnego, ale uważam że całkiem udany. Są z ciasta francuskiego, z czekoladą, winogronami i (niektóre) posypką lukrowo-orzechową.
Protokół zdawczo-odbiorczy nie dał się spisać na papierze pergaminowym, 
ale produkt przeszedł akceptację śpiewająco – a raczej mlaszcząco, haha.
Jak tytuł posta wskazuje, są po prostu brzydkie ale dobre. :)

   

9 komentarzy:

  1. Tak, tak, wiem że brutti ma buoni to zupełnie inny typ ciastek, ale nazwa idealnie pasowała do moich więc zapożyczyłam. Peace.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie, piękne nie są, ale w sumie nie o jedzenie oczami chodzi. Swoją drogą, od kiedy ty jesteś kobietą w kuchni (i czy można cię wynająć na catering)?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak jeszcze zrobisz zdjęcie własnoręcznie wyprasowanej męskiej koszuli, to stwierdzę że Darling uprowadzono i na jej miejsce podstawiono fałszywkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. E tam, widać że spalone. Aga robi sobie fałszywą reklamę. To ciemne to nie żadna czekolada tylko węgiel, hehe. ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Węgiel jest dobry na żołądek. To pewnie takie cistka na trawienie, tzw. digestives. ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. To oszczerstwo! Ani pyłku węgla nie było! Typowa szowinistyczna krytyka – jak z przesoloną zupą.
    I wcale nie jestem załańcuchowana ani w kuchni ani przy desce do prasowania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja osobiście wolałbym zdjęcie w tym fartuszku zobaczyć zamiast ciastek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Do oglądania "co wieczór", hehe?
    Mnie fartuszek nieodmiennie kojarzy się z wałkiem do ciasta w ręku, więc kobietą mocno uzbrojoną.

    OdpowiedzUsuń
  9. IMHO droga do serca mężczyzny jest wyłożona bigosem i schabowymi.
    K.

    OdpowiedzUsuń