Nie wiem czy
będę miała wenę, ochotę, czas, pisać przez jakiś moment – teraz lub za trochę. Jest kurczę źle. Bardzo źle. U Babci zmiany meta dodatkowo są w wątrobie oprócz trzustki i jelit. Zastanawiam się czy naprawdę nie czuje już bólu, czy prochy go maskują. Plus leki przeciwpadaczakowe sprawiają, że się zawiesza (jak robot, off, blank face i zero reakcji). Dziadek z zaawansowanym Alzheimerem, więc żyje w swoim świecie, a i to oprócz przypadłości o podłożu krążeniowym i krwio-zależnym. Dodatkowo oboje wyglądają na strasznie wyniszczonych – cienie swoich przeszłych ja. No więc będę się musiała bardziej zająć (bardziej niż do tej pory, bo większość jednak odwalała Mama).
Plus Mój Brat załatwił mnie tekstami o CHW – wrednymi tekstami, np. jeden: „jak jesteś taka mądra, to trzeba było pomyśleć 6 miesięcy temu i byś miała wciąż W.....”. Płakałam oczywiście po nich – w kuchni miałam sesje z Mamą i T., na fajku, bo się musiałam ogarnąć. W sumie teraz też płaczę. Ehhh.
Sorki, że tak dołuję. Nie chciałam, dlatego wcześniej nie pisałam o tym co z Dziadkami. Nie chcę Wam psuć humorów, ale jakoś potrzebowałam to napisać. Forgive me.
Agu, tak mi przykro. Nie będę pisał głupio, że "wszystko będzie dobrze". Ale ściskam Cię mocno i całuję i myślami podtrzymuję na duchu.
OdpowiedzUsuńBądź silna, Darling! A Los potrafi nas czasem zaskoczyć, nawet w niby beznadziejnych sytuacjach. Ściskam Cię mocno.
OdpowiedzUsuńAgu, trzymam kciuki za Ciebie i Dziadków. Jesteś dzielna, wiem to. Czas jest jedną z tych wielkości, z którymi walczyć się nie da i to sprawia, że pewne rzeczy się stają z Naszymi Najbliższymi. Wszyscy mamy określony, dany nam, czas na Ziemi. Jedyne co można zrobić, to sprawić by każda chwila - szczególnie te ostatnie - była cenna i spędzona w radości a nie smutku. Ty masz w sobie siłę i miłość dla Rodziny, by to właśnie sprawić. Całuję Cię mocno.
OdpowiedzUsuń