Tips for Life (#1: Wear Sunscreen!): http://www.youtube.com/watch?v=sTJ7AzBIJoI

piątek, 30 września 2011

Year One

Świętujemy.
Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy. Starzy i młodzi. Jawni i ukryci. Wierni i marnotrawni. Weterani i nowicjusze. Z zamysłu i przypadkowi.
Blog obchodzi dzisiaj swój pierwszy jubileusz. :)


Jak wiadomo, ten rok przyniósł duże zmiany i śmiem twierdzić że – zgodnie ze stanem na dzień dzisiejszy – wszystkie na lepsze. Serio, aż się sama sobie dziwię, 
że nie potrafię wymyślić nic co jest teraz gorsze. Hmm, nie zwyczajnam tak...
Planowałam w sumie jakiś post z fanfarami, no wiecie: szał ciał i uprzęży graficznie oraz lingwistycznie, z pięknym podsumowaniem i wyliczeniem – taki Director’s Report for the Blogging-not-Accounting Year. Ale teraz, pisząc to, jakoś nie chcę. Bo tak naprawdę to nie trzeba. :)
Więc krótko dzisiaj i skończę na tym. Tym bardziej że świętowanie fajne jest, 
ale jako kobieta odczuwam awersję do jubileuszów (a mój osobisty już w sumie niedługo i słyszę coraz głośniej jak wielkimi krokami się zbliża).


What?! Spodziewaliście się słodyczy? Well, tough! ;P
   

8 komentarzy:

  1. Spodziewaliśmy się tortu a przynajmniej sernika, szampana, baloników i konfetti. I posta pełnego wykrzykników i uśmiechniętych buziek. Jak ci nie wstyd Kobieto! ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem pod wrażeniem że post taki grzeczny, faktycznie bez ostrego podsumowania i porówniania co było i jest. Gdzie się podziała fatalistka, która powtarza że licho nie śpi i nigdy by nie napisała że wszystko na lepsze? Zmiany większe niż myślisz, Darling... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przejrzałem Aktivista bo myślałem że impra na całą Wawę będzie z tej okazji, a tu puchy.
    Ale nic to Darling – za zdrowie jubilata kielonki w górę i do dna (już jest po 13 w Moskwie i dalej). ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobno pierwszy rok jest najtrudniejszy. Gratulacje i nie mogę się doczekać na dalszy ciąg tego związku z Panem Blogiem (choć teraz to już trójkąt również z ZSK). ;)
    Ano-Nimka

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja przyznaję że się uzależniłem od tej dziwnej kombinacji reality show, Discovery Channel i Comedy Central, a czasami też Zone Romantica. Sto lat! (chętnie bym poczytał tyle)
    K.

    OdpowiedzUsuń
  6. I jeszcze Travel Planet, Cartoon Network, MTV Hits, kuchania tv. Kompletny zestaw, hehe.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na szczęście bez TV Trwam. LOL

    OdpowiedzUsuń
  8. Święta Konewka była ;))

    Muchas felicidades!
    @.

    OdpowiedzUsuń