Się podzielę, bo warto:
Siedzimy w parę osób wczoraj nocnie w pubie, przy barze. Zamawiam standardowo Manhattan. Facet siedzący obok zapodaje uderzenie:
On: Ahh, Manhattan klasyczny. I ta wisienka słodka...
Ja: Tak, lubię wszystko klasycznie, bo oryginalnie. Słodycz to bonus.
On: Oczywiście, oryginalne rzeczy są najlepsze – na przykład ludzie. Też mogą być słodcy.
Ja: Tego nie wiem, ale obawiałabym się bólu zębów.
(widzę, że chwila na przetrawienie info i wymyślenie odpowiedzi)
On: Ohh, zawsze znajdzie się dobry dentysta, albo pan doktor. (ze znaczącym uśmieszkiem)
Ja: Wiesz, że sadystów unika się jak ognia?
(blank face, widać że nie rozumie; po chwili:)
On: Ale ta wisienka jednak nie tak słodka jak ty.
LOL
Następne co mówię, to: „dziękuję za komplement, ale wrócę już do towarzystwa” i odwracam się w drugą stronę do...
Mój kumpel stosował taki tekst: Przepraszam, musisz mi dać swój adres, bo nie mogę oderwać od ciebie oczu, a będę ich potrzebować jutro.
OdpowiedzUsuńrotfl
LOL Jak to pozory mogą mylić – bo rozumiem, że nie wyglądał na dresa (z takim byś w ogóle nie gadała).
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, nigdy nie miałem żadnej pick-up line ani nie stosowałem tekstów w stylu "to zachodzące słońce jest takie piękne - ale nie tak bardzo jak ty". Inteligentne kobiety na to się nie łapią, a innych nie warto łapać. ;)
Ja znam za to dziewczynę używającą tekstu: „przepraszam, masz może ogień – i nie chodzi mi o ten Twój wewnętrzny”.
OdpowiedzUsuńO dziwo (lub nie) działa!
M.
Aga, ustawiasz chyba poprzeczkę za wysoko. Po promilach nie wszyscy umieją grać w skojarzenia. ;)
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony, jak dobrze wiesz, faktycznie nie warto schodzić poniżej swojego poziomu. Więc takie pubowe rozmowy to dobry odsiew – Mensa pozostanie zamkniętym klubem, który w każdych warunkach pokazuje standard, a Włoszczowej niezmiennie będzie słoma z zębów przy rozmowie wystawać.
Szkopuł w tym, że nie każdy ma gadane jak Ty. :)
Dzielić się takimi perełkami, że swoimi Czytelnikami ;)) (Nie)stety puszczam takie teksty tak głęboko, że się jedynie mogę pochwalić rzucającym z nóg (także dosłownie) powitaniem, jakim uraczył mnie mój Przyjaciel (typ ZSK ;)). Otóż pierwsze Jego słowa to: "Czemu mi nie powiedziałaś, że jesteś wyższa ode mnie?".(w szpilkach gigantyczna różnica 4-5 cm...) Oj, chyba do końca Jego i swoich dni, będziemy się prześladować tym pytaniem ;))
OdpowiedzUsuńBtw. "miłość" mężczyzn do szpilek czy innych butów na obcasach to uczucie mocno obwarunkowane:
tak, pod warunkiem, że drepcząca obok niewiasta:
a)jest niższa ode mnie
a)ma zgrabne, długie nogi (uwielbiam pokazywane na palcach: nogi takie, a obcasy taaakie)
a)potrafi się w takich butach poruszać (choć to dla części mężczyzn już nie stanowi przeszkody, a wręcz przeciwnie, gdyz mogą wesprzeć swym silnym ramieniem, a nawet dla odciążenia wspaniałomyślnie dźwigać miniaturowe torebki;))
@.
Ahhh, temat bliski każdej kobiecie...
OdpowiedzUsuńFaktycznie faceci mają fetysz - kilka razy słyszałam "ale przyjdziesz w szpilkach lub przynajmniej w wysokich obcasach?". (no comment)
Osobiście uważam, że każde nogi przy wysokich obcasach wyglądają zgrabnie - tak samo jak każy facet ubrany w garnitur wydaje się przystojny.
Ale za to jeden osobnik mówi: "przyjdź na wysokich obcasach - spokojnie, taxi plus tylko dojście do domu, a dalej już nie będą kłopotem"
;>
mnie się szpilki kojarzą z Ronaldo - jak tylko mi mignie na ekranie, to zerkam jakie ma buty... może za dużo razy oglądałam ten clip http://www.youtube.com/watch?v=LTqFAlsXzy8 ;))
OdpowiedzUsuńDziewczyny! Offtopic mocno, jak to zwykle z Wami bywa gdy temat mody gdzieś się pojawi. :) Ale kontynuujecie proszę, bo ciekawych rzeczy dowiadywać się można...
OdpowiedzUsuńSzpilki - to taki sprzęt na podryw?
Wisienka - podryw na słodycz grozi próchnicą.
R.
Anonimka: kawałek Macy super. I do tego podejrzewam, że Cristiano nosi czasami takie korki - w końcu jest tą gay icon... ;)
OdpowiedzUsuńR.: bez szowinistycznych wycieczek mi tutaj ;P przecież wszystko się kojarzy ze wszystkim (a szczególnie z jedną rzeczą), więc nic nie jest off topic; jakby cię kto nie znał to by uwierzył, że taki młody nieuświadomiony - a może to kryzys wieku średniego?... ;P
Kryzys dopiero się zbliża, ale myślę o porsche w ramach profilaktyki... ;P
OdpowiedzUsuńI to nie był szowinizm tylko obserwacja poczyniona. :)
R.
R. szpileczki można też czasami wkłuwać, świeże wisienki są bardziej cierpkie od czereśni chyba, że myślisz tylko o wiśniach w czekoladzie z alkoholem ;)) to wszystko pisała @. tylko ogonek jej się zgubił przy pląsach na boisku ;/
OdpowiedzUsuńZ ludźmi był dobry. Tylko potem się trochę zamieszał :)
OdpowiedzUsuńJa myślę, że jeszcze z Panem Doktorem mogło przejść... ;)
OdpowiedzUsuńAle fakt - łatwa do podrywu chyba nie jestem i działam onieśmielająco czasami (khe, khe). ;P
A ja podejrzewam, że tą słodką wisienką już na samym wstępie się pogrzebał. ;)
OdpowiedzUsuń