Wzruszenie będzie znowu ogromne przy składaniu Życzeń – między innymi następnych tylu lat razem. A wiem akurat, że gdyby to było tylko fizycznie możliwe, dokonaliby tego: „wytrzymaliby” ze sobą kolejne 62 lata. Moi Dziadkowie są dla mnie Przykładem a zarazem Nadzieją na to, że można. Że jednak zdarza się takie coś. Że istnieje Uczucie, które może być naprawdę „Wieczne” – choć na przestrzeni czasu będzie ewoluowało z Dzikiego i Namiętnego w Spokojne i Czułe. I że są na tym świecie ludzie, którzy potrafią i chcą to Uczucie podtrzymać – którzy nie Rzucą, którzy nie okłamią, którzy nie cofną obietnic i wielkich deklaracji o „ponad wszystko”, „na zawsze”, „nigdy...” Patrząc na Moich Dziadków odzyskuję Wiarę w Ród Męski i w Łaskawość Opatrzności.
I myśląc o Moich Dziadkach lubię sobie wyobrażać, że wciąż wieczorami prowadzą takie rozmowy:
Mój kochany zapytał mnie: czy wierzysz w życie po śmierci?
Odpowiedziałam: uwierzę, ale tylko wtedy, jeśli róża,
która tego wieczoru zakwitła w naszym ogrodzie, pachnieć będzie
po zgonie wszystkich swoich płatków.
Mój kochany zapytał mnie: czy chcesz pójść do nieba?
Zechcę – odpowiedziałam – ale tylko wtedy, jeśli niebo jest ciepłe
jak twoje ramiona, przestronne jak twój oddech i dzikie jak pocałunek.
Mój kochany zapytał mnie: czy zawsze będziesz mnie kochała?
Odpowiedziałam: jeśli wieczność jest chwilą pomiędzy moim sercem
pustym a moim sercem wezbranym z miłości, nigdy nie będzie czasu,
w którym nie kochałabym ciebie.
(Halina Poświatowska)
To piękne co piszesz. I pokazuje zarazem jakie masz wielkie serce. Życzę Ci, aby jak najszybciej się skleiło po tym złamaniu, by stać się mocniejsze ale równie ciepłe.
OdpowiedzUsuń