Zaczynam ten blog za poduszczeniem Pewnych Osób. Skoro gadanie oczyszcza duszę, to może gdy sobie czasami popłaczę w rękaw Pana Komputera albo wyrzucę z siebie złość postem rojącym się od..., osiągnę jakieś katharsis. Tytuł bloga dla osób znających język lengłydź powinien nasunąć skojarzenie: „hell hath no fury like a woman scorned” – a w języku Lachów: „nie zna piekło straszliwszej furii nad wściekłość zawiedzionej kobiety”. Coby nie było: uprzedziłam na samym początku znajomości!
wtorek, 5 października 2010
Odkrycia
Ten blog pozwala mi odkrywać Nowych Ludzi. To znaczy, to są „Starzy Ludzie”, których znałam wcześniej, ale odkrywam Ich na nowo. Tak jak Oni mogą widzieć moje obnażone myśli i uczucia tutaj, tak przede mną uchylają drzwiczek do swoich dusz i serc. Rozmowy. Rozmowy pomagają. Niby nic, zwyczajna wymiana słów, jak gra w zbijaka – ja rzucę kilka, Ty rzucisz kilka, odbijemy piłki i wyjdzie nam coś z tego. Ale wychodzi więcej niż tylko gra na słowa. Wychodzi Poznanie. Wychodzi Zrozumienie. Wychodzi Odkrycie – jacy jesteśmy, że mamy swoje problemy, że nie można sądzić książki po okładce. Słowa leczą duszę i wiem to – przez dwa tygodnie po Rzuceniu codziennie rozmawiałam, rozmawiałam i rozmawiałam. Wyrzucałam z siebie cały Ból, całą Rozpacz, cały Brud zalegający wewnątrz mnie. I dlatego podziwiam profesjonalistów – psychologów i psychiatrów – którzy dzień w dzień muszą stawać twarzą w twarz z takim ludzkim Cierpieniem. Ja bym tego nie potrafiła. Ale nie potrafiłabym też przemilczeć, zignorować i przejść obok potrzebującej wsparcia lub zwyczajnie smutnej osoby. Dlatego cieszę się z tych ostatnich rozmów, bo wiem, że już sam akt wysłuchania przeze mnie kogoś pomoże, tak jak ja jestem podnoszona na duchu przez usłyszane ciepłe komentarze. Nie jestem może najmądrzejszą osobą – gdybym była, nie popełniłabym pewnych błędów w życiu i potrafiłabym przewidzieć przebieg wydarzeń i uchronić się przed Bólem – ale cieszę, się że mogę czasami służyć radą lub zwyczajnie pozwolić komuś spojrzeć na sprawy z innej perspektywy. I co jest wspaniałe, to Odkrycie, że mimo naszych różnic, mimo tego że wszyscy jesteśmy inni – ukształtowani przez inne Doświadczenia, niosący inny Balast Życiowy – to mamy właściwie te same pragnienia: Spokój, Bezpieczeństwo, Zdrowie nasze i naszej Rodziny, Zrozumienie, Bliskość, Miłość. Zwyczajne Ludzkie Szczęście. Uświadomienie sobie tego zbliża i sprawia że możemy się czuć mniej samotni w naszej Wędrówce Przez Życie. Ja wiem, że tak czuję.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz