mówiłeś: masz rzęsy
stąd do nieba
nie lubię takich rzęs
– a ja się śmiałam –
mówiłeś: masz stopy które w dłoni
kryją się wąsko
nie trzeba
– a ja się śmiałam –
mówiłeś: masz uśmiech
jak skrzydła świerszcza
nie wolno
– a ja się śmiałam –
mówiłeś: spódniczkę masz cienką
i w ogóle wiatr
– a ja się śmiałam –
potem
na żółtym promyku jaskra
poprowadziłam cię ścieżką
ciężkiego niedźwiedzia
w zadąsanym futrze
uklękłam na trawie
i nie mówiłeś nic
(Halina Poświatowska)
tytuł mnie intryguje - z atawizmem mi się wiersz nie kojarzy
OdpowiedzUsuńOdmawiam zeznań.
OdpowiedzUsuń