To akurat nie moja nereczka tylko myszki, ale techniki obrazowania w zasadzie podobne.
Jeśli za kilka dni zaczną mi wyrastać czułki, a opuszki palców fosforyzować na zielono, to pozwę do sądu. Contrast my ass! ;)
W poniedziałek pobawcie się sami, bo ja będę mieć inne atrakcje, ehhh.
Bez odbioru.
P.S. Nic strasznego, nie macie się co martwić. :) Żyję i wieku sędziwego z kompletem organów dożyć zamierzam - w końcu w spadku planuję zapisać biednym studentom, niech się uczą. ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Aga! :)
OdpowiedzUsuńA komplet narządów, podobnie jak i narzędzi, jest wskazany – nigdy nie wiadomo kiedy taka wątroba albo serce mogą się przydać. ;)
Głowa do góry Aguś, Darling!
OdpowiedzUsuńAle przecież planowałaś rozsypanie prochów? To teraz na studentów lecisz? Hehe, nie ma to jak podryw na organy... ;P
Przedzwonię. :)
Trzymam kciuki. Zdrowie najważniejsze. :)
OdpowiedzUsuńAno-Nimka
Wszystko będzie dobrze. I żadne cząstki elementarne nie dadzą ci rady. :)
OdpowiedzUsuńR.
Świecić nie będziesz, nie ma obaw (no chyba że przykładem, ale to w innych kwestiach).
OdpowiedzUsuńI zobacz – przynajmniej będziesz miała 100% pewności, że nie siedzi w tobie Obcy. ;) Trzymaj się. :)
Trzymaj się Darling. Dzień spędzony na badaniach przyjemnością nie jest, ale przynajmniej „odkrywasz siebie”. ;)
OdpowiedzUsuńM.
Wróciłam do domu. :) Jejku, jestem obolała, wymęczona, czuję się jakby Dr House experymentował na mnie swoje metody diagnostyczne. A poza tym chyba lekki odlot mam po tych wszystkich znieczuleniach i innych roztworach wstrzykiwanych. Mocno się zastanawiam nad zakupem licznika Geigera by sprawdzić czy przypadkiem nie promieniuję... ;) Najlepszy dialog jaki miałam (już po krótkiej gadce wstępnej):
OdpowiedzUsuń- I co Pan widzi? Wszystko dobrze?
- Martwiłbym się nieobecnością mózgu, ale przecież nie robimy TK głowy, a poza tym pani tego nie brakuje. Jak na razie wszystko dobrze.
... normalnie bym się wkurzyła na szowinistę, ale zwyczajnie nie miałam siły. ;)
Bóg zapłać wszystkim za dobre słowo, jesteście super! :)